piątek, 10 czerwca 2011

metafora i metamorfoza



Czasem jest tak, że moja praca polega na tym, że próbuję przesunąć wielki autobus... dokonuję sztuczek, żeby go ruszyć albo nadać jakiś kierunek (bo przecież wiem gdzie ma jechać)... i nic z tego...autobus jak stał tak stoi. Trudno mi się pogodzić z tym, że mam na to tak niewielki wpływ... ale wciąż mam nadzieję, że może coś drgnie ;)

No i dzisiaj stałam się typem nauczycielki, którą zazwyczaj określa się mianem "wredna suka"...ale mam nadzieję, że to mi nie zostanie...przynajmniej bycie suką... bo wredna przecież bywam ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Łączna liczba wyświetleń