czwartek, 13 października 2011
budowa
Dzień refleksji dzisiaj.
5.45 wstałam. Bez refleksji
5.50 umyłam twarz. Nadal bez refleksji
6.39 wsiadłam do autobusu. Pomyślałam o tym, że ci wszyscy ludzie wstali rano. I większość z nich wstaje tak codziennie.
6.50 minęłam robotników idących budować dworzec.
6.55 kupuję bilet. Pani w kasie też pewnie wstała rano.
7.24 odjeżdża pociąg. Dużo ludzi.
7.25 mijam jakiś urząd. Widzę panie przed komputerami.
7.26 mijam plac. Widzę ludzi rozstawiających sobie stanowisko pracy.
Pojawia się refleksja - dobrze, że to nie ja.
8.38 jestem w Żmigrodzie.
9.00 zaczynam "pracę", która polega na tym, że bawię się w "gąski, gąski do domu" itp. Myślę sobie, że mam fajną pracę.
11.25 kończę pracę.
11.58 wsiadam do pociągu. Koncentruję się na "tu i teraz"
13.08 wysiadam z pociągu
13.20 wsiadam do tramwaju
13.40 jestem w domu
14.45 wychodzę z domu
14.55 wsiadam do tramwaju
15.02 wysiadam z tramwaju
15.08 wsiadam do tramwaju
15.20 wysiadam z tramwaju
15.30 kupuję jabłka. Zachowuję się asertywnie i proszę o wymianę jednego, co ma robaka. Jestem dumna z siebie. Pani wymienia, ale na jakieś brzydkie. Nie jestem asertywna i nie proszę o wymianę na ładne. Nie jestem dumna z siebie.
15.40 gorąca kawa z automatu parzy mi ręce.
15.47 zaczynam pracę. Mówię co chcę, reszta ma mnie słuchać. Myślę sobie, że mam fajną pracę.
17.20 kończę pracę.
17.40 wsiadam do tramwaju
17.58 wysiadam z tramwaju
18.00 wsiadam do tramwaju
18.02 wysiadam z tramwaju
18.05 kupuję serek wiejski i czekoladę.
19.20 piję kawę i jem czekoladę. Myślę sobie, że fajnie, że już mój "tydzień" pracy się zakończył.
21.08 myślę sobie, że chyba za bardzo się rozpisałam.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz