poniedziałek, 29 listopada 2010

afta i Warszawa - niechciane



...tyle dzisiaj u mnie...afta i zapalenie kieszonki czymkolwiek są...bo diagnoza tylko telefoniczna była. W każdym razie skutecznie dzisiaj utrudniają mi życie. Zakupiłam szałwię i to ma pomóc. Jedną z przyczyn afty (oprócz wkładania brudnych rąk do buzi) jest niedobór żelaza...a myślałam, że po wczorajszym obiedzie mi to nie grozi;) Dzisiejszy dzień składa się z małych kłodek rzucanych mi pod nogi, które skutecznie wytrącały mnie z równowagi. Tak...można mnie wyprowadzić z równowagi.

No i nie lubię Warszawy... i wcale nie za to, że jest brzydka, bez klimatu, zatłoczona i inne takie (chociaż to też)...ale za to, że nie można dojść do niej w 8minut...:(
i z tego powodu mi dzisiaj smutno:(

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Łączna liczba wyświetleń