piątek, 12 października 2012

przeżyj to sam























To był długi dzień. O 8 już byłyśmy na szlaku. Tłumów jak zwykle nie było. Potem widziałyśmy jelenia na Sawannie Afrykańskiej... Potem szef kuchni Karol polecił nam pierogi i herbatę z cytryną... Potem zostałyśmy zabrane w miejsce, o którym nie mogę mówić...w każdym razie trochę było niebezpiecznie... cieszę się, że tylko na siniaku się skończyło... Potem ogień na łące rozpalony przy pomocy krzesiwa... Potem spacer nocą po lesie...Potem naleśniki...Potem grzaniec... Potem....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Łączna liczba wyświetleń