Pogrzeb jest zawsze okazją do stawiania pytań... nie tylko tych głębokich, ale czasem strasznie płytkich...
dlaczego nie pamiętam, jak wyglądała osoba, która zmarła?
jak była ze mną spokrewniona?
dlaczego ksiądz zbiera na tacę?
czy jestem właściwie ubrana?
jak złożyć kondolencje?
dlaczego nikt nie płacze?
...
Oprócz pytań również emocje... i wcale smutek nie był w tym wypadku dominujący u mnie...
raczej lęk...
i wdzięczność, że tak rzadko chodzę na pogrzeby...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz