Cel został osiągnięty. Okazuje się, że takie mocno pozytywne wydarzenie niesie też ze sobą pustkę... do momentu kiedy nie postawi się sobie kolejnego wyzwania. Równie przyjemnego i czasochłonnego. Czasem odrobinę stresującego.
I jak tu wytłumaczyć komuś czemu fotografuję mięso?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz