poniedziałek, 31 października 2011
niedziela, 30 października 2011
sobota, 29 października 2011
oderwana
Oderwałam się od rzeczywistości. Pojechałam na plener.
Zrobiłam swoje pierwsze zdjęcie otworkowe przy użyciu puszki po orzeszkach. I jestem pod wrażeniem, ze mi coś wyszło.
piątek, 28 października 2011
czwartek, 27 października 2011
środa, 26 października 2011
wtorek, 25 października 2011
poniedziałek, 24 października 2011
niedziela, 23 października 2011
sobota, 22 października 2011
piątek, 21 października 2011
czwartek, 20 października 2011
środa, 19 października 2011
wtorek, 18 października 2011
poniedziałek, 17 października 2011
niedziela, 16 października 2011
sobota, 15 października 2011
piątek, 14 października 2011
dylematy
Biorąc pod uwagę to, jak bardzo nie lubię podejmować decyzji, dziwne jest to, że zajmuję się zdjęciami.
czwartek, 13 października 2011
budowa
Dzień refleksji dzisiaj.
5.45 wstałam. Bez refleksji
5.50 umyłam twarz. Nadal bez refleksji
6.39 wsiadłam do autobusu. Pomyślałam o tym, że ci wszyscy ludzie wstali rano. I większość z nich wstaje tak codziennie.
6.50 minęłam robotników idących budować dworzec.
6.55 kupuję bilet. Pani w kasie też pewnie wstała rano.
7.24 odjeżdża pociąg. Dużo ludzi.
7.25 mijam jakiś urząd. Widzę panie przed komputerami.
7.26 mijam plac. Widzę ludzi rozstawiających sobie stanowisko pracy.
Pojawia się refleksja - dobrze, że to nie ja.
8.38 jestem w Żmigrodzie.
9.00 zaczynam "pracę", która polega na tym, że bawię się w "gąski, gąski do domu" itp. Myślę sobie, że mam fajną pracę.
11.25 kończę pracę.
11.58 wsiadam do pociągu. Koncentruję się na "tu i teraz"
13.08 wysiadam z pociągu
13.20 wsiadam do tramwaju
13.40 jestem w domu
14.45 wychodzę z domu
14.55 wsiadam do tramwaju
15.02 wysiadam z tramwaju
15.08 wsiadam do tramwaju
15.20 wysiadam z tramwaju
15.30 kupuję jabłka. Zachowuję się asertywnie i proszę o wymianę jednego, co ma robaka. Jestem dumna z siebie. Pani wymienia, ale na jakieś brzydkie. Nie jestem asertywna i nie proszę o wymianę na ładne. Nie jestem dumna z siebie.
15.40 gorąca kawa z automatu parzy mi ręce.
15.47 zaczynam pracę. Mówię co chcę, reszta ma mnie słuchać. Myślę sobie, że mam fajną pracę.
17.20 kończę pracę.
17.40 wsiadam do tramwaju
17.58 wysiadam z tramwaju
18.00 wsiadam do tramwaju
18.02 wysiadam z tramwaju
18.05 kupuję serek wiejski i czekoladę.
19.20 piję kawę i jem czekoladę. Myślę sobie, że fajnie, że już mój "tydzień" pracy się zakończył.
21.08 myślę sobie, że chyba za bardzo się rozpisałam.
środa, 12 października 2011
wtorek, 11 października 2011
dobra dobra dobra
http://www.wroclaw.pl/files/a%20fem_turniej/wystawa%20zdjec%20dzieci/plakat%20wystawax.pdf
zastanawiam się czy nie pójść tam w piątek koło 12-tej (na 10 przecież nie wstanę;)) Ktoś chętny?
Cały dzień spędziłam w domu... ktoś mógłby powiedzieć, że nic nie zrobiłam... ale czy bycie dobrą dla siebie, to naprawdę nic?
Posłuchałam rady młodszej koleżanki: "Jak nie wiesz, co sfotografować to zawsze możesz zrobić zdjęcie stóp albo dłoni" ;)
zastanawiam się czy nie pójść tam w piątek koło 12-tej (na 10 przecież nie wstanę;)) Ktoś chętny?
Cały dzień spędziłam w domu... ktoś mógłby powiedzieć, że nic nie zrobiłam... ale czy bycie dobrą dla siebie, to naprawdę nic?
Posłuchałam rady młodszej koleżanki: "Jak nie wiesz, co sfotografować to zawsze możesz zrobić zdjęcie stóp albo dłoni" ;)
Subskrybuj:
Posty (Atom)